[Dwóch kryminalistów po dwóch nieudanych próbach wyduszenia informacji z licealistów]
Z: Dzieciaki nas dymają…!
W: Gorzej niż w więzieniu.
System: ideefixe, kampania “uliczni detektywi”
Grają:
“Kosa”, specjalista od noża i zastraszania – Z.
“Gwóźdź”, specjalista od bicia po twarzy i wypytywania – W.
Prowadzi: MW.
Z: A tak, mamy ten hightechowy paralizator przecież.
W: Tak, ten Obcych, po którym długo stoi.
Z: Co?!
[Przygotowanie do porwania]
W: No, to potrzebujemy knebla z kulką, lutlampy, kamery na której nagramy jego wyznanie, spokojnego miejsca gdzie możemy go zgiąć…
Z: …Co?!
W: Ja to myślę żeby dać któremu w ryj, zajebać komputer i tyle tego…
Z: Myślimy jak bandyci.
W: No to nie dziwne w naszym przypadku chyba.
[Problemy osobiste]
MG: Coś jest nie tak.
Z: Spróbuję z nią o tym porozmawiać.
MG: Wiesz, nie jesteś w tym dobry.
Z: No, w manipulacji jestem. Nie jestem dobry w pracy nad problemami. Pokieruję rozmową tak, żeby mi powiedziała a potem czuła się winna.
W: Stary, wyznaczasz nowe standardy.
MG: Wyszła, trzaskając drzwiami.
W: Włączyłeś jej kontrolę rodzicielską w telefonie, wiesz gdzie jest. Możesz się tam zjawić niby przypadkiem, że tak ci podpowiedziało serduszko. Trochę to naciągana teoria, no ale…
Z: Dobra, nakupię kwiatów czy czegoś i zostawię w domu, żeby jej się miło zrobiło.
W: Tylko nie na łóżku, żeby się nie poczuła jak dziwka.
Z: Gdzie ten kurwiszon jest?
W: Kurwiszon to my!
Z: Wypraszam sobie!
Z: Martwych policjantów w Podspodzie to akurat nie brakuje, niektórzy pewnie nimi mieszkanie kafelkują…
W: Dobra, jedziemy, trzeba gówniarzowi zrobić lewatywę ze szkła…
MG: O, stary, zemsta godna czynu. Nasrasz mu w komentarzach na fejsbuku!
[śmiech]
W: Epickie. Ponury świat niebezpiecznych przygód.
W: Trzebaby go gdzieś odciągnąć.
Z: Napakujemy go depresantami i porzucimy w rowie, niech tam płacze.
W: Dokładnie, może popełni samobójstwo, problem będzie z głowy.