System: DND 5ed.
Grają:
Halón Nailo, druid/wizard, elf: K.
Malark, paladyn Torma, człowiek: O.
Sovelien Bersk, rogue, półelf: MW.
Kairon Makaria, bard, tiefling: J.
Liza, kapłanka Ellistrae, elfka: E.
Grud, wojownik, człowiek: W.
Prowadzi: P.
MG: Specjalnie w tym pomieszczeniu nic nie ma, trochę symboli drowów i tyle…
W: Wpakowaliśmy się od tyłu do Ikei.
MG: I złapała was ochrona, tak.
MG: Otwierają się drzwi i wchodzi całkiem spora grupa.
K: Na jednego Fireballa czy na dwa?
[To gdzieśmy się właściwie teleportowali?]
MG: Nie rozpoznajecie godeł żadnych większych domów z Menzoberranzan ani innego dużego miasta drowów.
W: Świetnie, trafiliśmy do Pułtuska.
MG: Niee, to taki bardziej Radom.
[Drowy, jak wiadomo, wyznają pajęczą boginię Lolth]
K: Czy zamiana w pająka będzie traktowana tak, jakbym zamienił się w Mahometa?
MG [do E]: Teraz ty.
E: Zmieniło się coś?
K: Nie, nadal jesteś elfką.
[W środku walki gigantyczna małpa wywala drzwi a za nimi…]
MG: Drowowe miasto. Jaskinia, budynki, ulice, i mnóstwo drowów.
O: Zacznij żonglować, może pomyślą że cyrk przyjechał.
MG: Druid, co robisz?
K: Służę.
MG: …A potem zamienia się w pająka i gdzieś spierdala.
O: Po godzinach dorabia sobie jako domokrążca.
J: Kurna, wyobrażacie sobie? Po nocy puka do ciebie wielki pająk, „Dobry wieczór, czy słyszał pan dobrą nowinę naszej pani Lolth?”
[Paladyn śpiewał religijne pieśni przez pół walki]
O: Ale największe wrażenie wywarła na nich męska wersja banshee.
K: Neee, oglądają Eurowizję.
MG: Idziecie w trójkę? Dobra, kto?
K: Najbardziej umuzykalnieni; ja wyję jako wilk, O. śpiewa jako Conchita, i bard.
E: Tercet egzotyczny.
O: Ich Troje!
[Nagle Beholder!]
O: To teraz to oko, z którego wylatują motylki, tak?
K: Motylice wątrobowe.
MW: O kurwa, K., wyobraziłem to sobie…!
[Rzuty rzuty…]
O: No i gdzie te motylki?
K: W wątrobie.
E: Zamiast motylków w brzuchu – motylica wątrobowa?
Że dopiero po tylu latach odkryłam tę kopalnię przecudności! Cały blog jest świetny, to co robicie też jest świetne, wszystko jest świetne. Pozdrawiam!
przynajmniej dużo do czytania teraz, smacznego. :)