System: Pathfinder 2nd ed.
Velias, elf cleric: J.
Yen, human inventor: K.
… i jego wynalazek, Porucznik Jaszczur
Molle, elfi łowca: MW.
Olive, półorczyca maguska: D.
Lotta, gnomka szermierka: E.
Prowadzi: P.
MW: Czekaj, ale jak wydłużone uszy i kiepska cera im pomogła?
K: Nie, ich nie za fajny bóg im pomógł, ale za to teraz mają troszkę przewalone.
MW: A dobra, kumam, inaczej zrozumiałem.
J: No trochę się zundeadowali, no.
MG: Nie wszyscy, większość jest nadal żywa.
J: Ale elity to raczej wampiry, co?
MG: No ta, ci bardzo elitarni słudzy Zon Kuthona…
K: …No, mogli się spodziewać że jak się będą modlić do Zonka Kutona to efekty nie będą super.
[Demon wykonuje specjala, który daje minusy do siły i obrażeń powodowanych siłą – i wykonuje go na postaci która używa zręczności]
K: Ten demon to debil.
MW: Cicho, bo zmądrzeje.
MG: Demon widzi kątem oka jak uwalniasz więźnia i ryczy „Nieeee, on jest mój!”. I dostaje od tego 35 obrażeń.
MW: Kul, zakuj go i rozkuj jeszcze raz.
MG: Dwa duchy, wykrzywione złością twarze, na ubraniach napisy w infernalu i symbole Asmodeusa. Są też w zasadzie identyczni, co jest trochę dziwne.
D: A co, uważasz że bliźniaki nie idą do piekła?
MG: Rzucaj willpower save.
[K. rzuca, nie zdaje]
MG: Drzwi zamykają się z hukiem i wtapiają w ścianę, okna tak samo.
K: OK. Wyciągam różdżkę i rzucam Dimension Door – teleportuję się w dół do jaszczura, niech spierdalają, potrzebne mi to jak w dupie zegarek…
MG: No i tam jest taka akademia dla dziewcząt, one się tam uczą podstawowych skilli – grania na instrumentach, etykiety…
K: …Szermierki…
J: …Programowania w Pascalu…
E: W pythonie!
MW: W Pascalu, to bardzo stara akademia jest.
J: Chciałem powiedzieć że niebranie Fireballa jest wbrew mojej religii. [Velias wyznaje Sarenrae, zwaną też Oczyszczającym Światłem, Leczącym Płomieniem i kilkoma innymi podobnymi przydomkami]