C: …A jednemu z nich lekko salutuję kosą.
System: Exalted, kampania “reinkarnowani wybrańcy bogów kontra władcy zaświatów”
Grają:
Rake: kasta Zenith, mnich Niezwyciężonego Słońca, prawa dolna bijąca ręka boga: J.
Sonja: kasta Night, ninja babe: E.
Siru: kasta Eclipse, negocjatorka i organizatorka eventów: D.
Xenon: kasta Dawn, operator ogromnej dwuręcznej kosy: C.
Surya: kasta Twilight, mag rakietowy, okultysta i zawołany łucznik: MW.
Prowadzi: P.
MG: Blada, lekko przezroczysta postać – to twój ojciec. Obejmujesz go, jest chłodny.
C: Witaj, tato.
D: Czy pytanie „Jak żyjesz?” jest nie na miejscu?
[A propos wizyt duchów]
C: Jak trafiż na goszcza który mówi tak dżywnie, to będżesz wiedżała że ma obola pod jężykiem.
D: Jak to nie masz Socialize, przecież to podstawowa umiejętność?
C: Zamiast Socialize mam kozy.
[Dzielimy się na podgrupy przed ostatecznym starciem]
C: No dobra, jestem w drużynie Lenore – zmiękczającej.
[Magitechnologicznie zaawansowany sprzęt w środowisku postapokaliptycznym]
MW: No pewno, w ogóle nie ma problemu, żeby w gizmo wmontować choćby nawigację inercyjną, ale jak masz satelity to nie będziesz się w to bawił, bo masz satelity. A jak satelitów zabraknie to gdzie jesteś? Gdzie?
D: Nie wiesz gdzie, bo nie masz nawigacji.
C: I nawet nie wiesz, że jesteś w dupie.
[Xenon zginął heroiczną śmiercią]
E: Tylko złóżcie go gdzieś na jakimś katafalku, żeby nie leżał na ziemi.
D: W statku.
E: Na stole bilardowym.
J: Tylko ostrożnie, żeby sukna nie zakrwawił.
E: Będzie wtedy zawsze z nami!
J: Ta, tylko głupio się będzie w bilard grało. „Przez te plamy nie idzie trafić teraz, zupełnie jak Xenon nie trafiał tą swoją kosą.”
[pauza]
J: Too soon?
C: Jestem martwy, mnie tu nie ma.
E: Trzeba go pochować godnie.
J: No, zgodnie z rytuałami pogrzebowymi jego rodu zrobi mu się pogrzeb wikinga. Spali na stosie, a z resztkami złoży do grobu miecz pokonanego wroga, jego kosę, pancerz z orłami… kopytka kozy, łapeć…
MW: Ulubionego gumiaka… Ale głupie grave goods.